Witaj Pino, Wędrowcu!*
Jagoda o wszystko zadbała jak należy. Zęby umyła, włoski koledze przeczesała...
W pidżamkę przebrała, czułości przy tym nie szczędząc :)
Oczywiście czytania przed snem nie mogło zabraknąć! Początkowo Pino nalegał by tylko Jego książeczkę czytać, ale dał się namówić na coś nowego i po polsku (!). To był szok dla kolegi, ale jednak- Pchła Szachrajka zrobiła furorę. Strasznie mu się spodobała, zwłaszcza ilustracje Pana Szymanowicza. Ciężko, oj ciężko było go oderwać od lektury ;)
Weekend szybko zleciał! Intensywnie i leniwie zarazem... Z Pino pod ręką, przy boku i pod poduszką ;) Rowerowe wędrówki, szaleństwa na placu zabaw i trampolinie.
Fajnie było Pino! Dziękujemy za odwiedziny i tot de volgende keer!
*- Pino jest stworzeniem wędrownym. To krewny Wielkiego Ptaka z holenderskiej wersji ulicy Sezamkowej. Ma ok. 3 lat i od urodzenia mieszka w przedszkolu, w grupie zwanej na Jego cześć- Pino. Ponieważ nie lubi spędzać weekendów w samotności od jakiegoś czasu zaczął wędrować z różowym plecakiem i odwiedzać swoje ukochane dzieci w ich domach. W plecaku poza rzeczami podręcznymi ma zeszycik, do zapisywania weekendowych przygód, do wklejania zdjęć ;)
Kolejka do Pino obowiązuje. By każdy mógł zaopiekować się małym stworkiem. Marilou jednak w ostatniej chwili zrezygnowała (tłumacząc, eee mam tyle innych zwierzaków w domu ;)), padło na Jagodę. A ta wprost pękała z dumy niosąc plecak z Pino w piątkowe popołudnie...
Fajna tradycja, nieprawdaż?
Pozdrawiam!
g.
Swietny pomysl, a Pino to prawdziwy przystojniak :)
OdpowiedzUsuń;)no taki Pino ;)
UsuńJejku, jakie to cudne! I ta tradycja i sam Pino! Rewelacyjnie czytało się Twoje opowiadanie, a ilustracje Pana Szymanowicza również uwielbiam i kocham!
OdpowiedzUsuńStrasznie mi sie spodobala ta tradycja. W przedszkolu mialam mozliwosc obejrzec stary notesik z weekendow Pino (bo dostalysmy nowy), cudny, rozkoszne zdjecia maluchów spiacych z Pino, jedzacych, Pino na zjezdzalni itd ;)Fajna sprawa
UsuńNaprawdę rewelacyjny pomysł i do tego jaką frajdę mają dzieci!! Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!!!
OdpowiedzUsuńMy znamy taką wędrówkę pluszakową tylko z odcinka Świnki Peppy :)
W realu jest jeszcze fajniejszy!!!! :)
Pozdrawiamy :)
o z Peppy nie znam ;)
Usuńtaki przyjaciel to skarb :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł :) Na początku myślałam że to chłopak do Jagody przyszedł już spać :) Uff :) by było :)
OdpowiedzUsuńRety, tego by brakowalo!! Asia, prosze! ;))
UsuńSuper pomysł! rewelacja!
OdpowiedzUsuńRewelacyjna inicjatywa!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł...kurcze...no zgapić trzeba koniecznie:)))
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Naprawde fajna sprawa z takim wedrownym pluszakiem. Najbardziej urzekl mnie ten plecaceczk z roznymi rzeczami ;)
UsuńWspaniały pomysł i rodzi opiekuńcze uczucia u dzieci, wspaniałe!
OdpowiedzUsuńtak, tak. Jagoda zajela sie Pino pierwszorzednie. Nawet w pidzamie na rower wziela, co by sie nie stresowal.. No nie chcial zdjac ;)
Usuńbardzo, bardzo fajna ta tradycja!
OdpowiedzUsuń(a jest jedna osoba za za jego kąpiel odpowiedzialna? bo jak tak się szlaja cały czas, ahahahahaha)
phii.. przypomne ze my z tego kraju wysokorozwinietego, co tu Sanepidu nie ma! (Musialabys zobaczyc zabawki przedszkolne.. albo nie, poprostu zobaczyc holenderskie dzieci w przedszkolu. Mysle ze wiele mam nie jest w stanie sobie wyobrazic tego widoku ;)
UsuńNic tylko podkradać fajowy pomysł na polski grunt! Na początku myślałam, ż odwiedził Was kolega J. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPomysł fantastyczny. Ja z pewnością podkradnę :))
OdpowiedzUsuńNo to się w końcu ujawnię jako podczytująca :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, przyjemny, ciepły, twórczy blog. Ze wspaniałą Jagódką w roli głównej. I ciekawe podpowiedzi odnośnie zabawek, książek itp. Dzięki!
(Super pomysł ktoś miał z tą podróżującą maskotką, a relacja z weekendu świetna!)
Super pomysł!!!! Rewelacyjny wręcz:) ale nie wiem czy w Naszym przedszkolu by się przyjął:((( raczej nie sądzę żeby pani i rodzicom się chciało:( oj a nam by się chciało, oj chciało:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy