poniedziałek, 17 września 2012

z drugiej ręki

Coś nietypowego dziś upolowałam! Książkę dużą i grubą, całą z pięknymi, pustymi kartkami...                  Aż pani z Mamamini miała minę zdziwioną... Nie wiem czy zdziwioną, że ta książka pusta, czy że ją ktoś kupuję! Ha ;)


A ja sobie wymyśliłam, że bedzie świetna na malunki i rysunki Jagody. Zamiast zbierać arcydzieła po kątach, bedę miała taki mały art journal córki. Wszystko w jednym miejscu!
Postanowiłyśmy, że będziemy razem w nim czarować no i powstała książka Jagody i mamy :)



Jak zdjęłam okładkę to okazało się, że w środku są jeszcze kalkomanie z alfabetem, ha można będzie użyć do jakiś scrapbooków :))
Noo, udane łowy! 
Pozdrawiam! g.

11 komentarzy:

  1. Tez bym miala zdziwiona mine, ze ktos kupuje pusta ksiazke... az mi troche teskno za klimatem Mama Mini - zwlaszcza za torebkami za 2 euracze ;)

    Pozdrawiam,
    Ciocia M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no torebki za 2 euro... ale pociesze Cię, ostatnio nic ciekawego w torebkach :)

      Usuń
    2. No to pocieszylas mnie troche :)

      Usuń
  2. Fajny zakup! Ja mam cale kosze wiklinowe Jagody rysunków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj domyślam się, mi się już trochę nazbierało, a to dopiero 2 lata ;)

      Usuń
  3. Pomysł doskonały i wcale mnie nie dziwi. Muszę się trochę ogarnąć i pójść w Twoje ślady, bo zaniedbuję pamiątki z dzieciństwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak! Trzeba troche zbierac i chomikowac co nieco ;)

      Usuń
  4. Świetne! Muszę coś takiego dla Matyldy wykombinować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie duży zeszyt A4 też by spełnił podobną rolę, tak myślę.. POzdrawiam!

      Usuń
  5. Fajna sprawa taka własna książka :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za każde słowo!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...