czwartek, 13 grudnia 2012

Jasna choinka

Jeszcze choinki nie ma i nie wiemy czy będzie. Bo nasz S. trochę oporny....
Jutro wraca z Włoch i wtedy zaczniemy go z Jagodą urabiać... Bo jak to dom bez choinki! No nie może być!
Ale troszku rozumiem to racjonalne myślenie, że wyjeżdzamy na trzy tygodnie, że nas nie będzie... No powiedzmy, że troszku rozumiem.

Póki co ratujemy się reniferem...
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ;)
... no przynajmniej narazie...

 






Oczywiście chciałabym Wam tu napisać, że te cudenka to matka wieczorami i nocami na szydełku... no ale nie, made by HEMA (klik), a girlanda lampeczki - Mamamini (klik).

Ot, choinka!
g.

25 komentarzy:

  1. wyparłam totalnie fakt, że światełka są z Mamamini. wyparłam, zgoda? no przecież ten sklep to mi się będzie chyba po nocach śnił przez Ciebie:)
    sama się waham, co u nas z choinką w tym roku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)) tym bardziej nie zdradzę Ci ceny szalonej, żebyś jednak spać trochę mogła ;)

      Usuń
    2. nie zdradzaj! ani mi się waż!:D

      Usuń
    3. Matka, Ty jednak diabelskie nasienie jesteś!

      Usuń
    4. ale że cena niska taka? matkoJagody, to Ty kupuj i nam sprzedawaj no!

      Usuń
  2. Ależ kotecek sliczny na koszulce Jagody:))))
    A choinka byc musi:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja w Niemczech mam choinke, chociaz w Polsce spedzam swieta ;-) Piekne dziergadelka ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, a ja co roku o to walcze, bo mam meza upartego ;)

      Usuń
  4. Rozumiem problemy choinkowe, my zaraz po świętach wyjeżdżamy na caaałą zimę, no ale dla dzieci choinka musi być choć mój D. też jakiś oporny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co z tymi facetami, ach! Choinka musi być i już ;))

      Usuń
  5. hehe no właśnie się już zastanawiałam czy te szydełkowe cudeńka to nie Twojej roboty, ale wtedy raczej nie zamawiałabyś u mnie kubraczków, prawda?:))))
    dziś lecą do Twojego taty kochana:) mam nadzieję, że się spodobają:))) fajny ten Wasz renifer...
    a z tą choinką to po części może i racja, choć ja nawet gdy jadę zawsze przystrajam... nawet po świętach stoi jeszcze troszkę u nas:) buziaki i trzymam kciuki, abyście przekonały swojego mężczyznę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haa, no faktycznie ;)) Tak sobie myślę, że jakbym umiała takie cudenka dziargać, to pewnie jeszcze i kubraczki przy okazji stopą bym dorobiła ;))
      A i już paczuszki się nie mogę doczekać. Zobaczymy ją w przyszłym tygodniu.
      Sciskam!

      Usuń
  6. pięknie świecący renifer ;) ale my też wyjeżdżamy no może nie na tak długo ale jednak na święta , pomyśl może jakąś taką tuję chociaż większą da się przeforsować , to na cały rok może zdobić mieszkanko albo balkon ;) Nic się nie zmarnuje ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)) no już nawet nad sztuczną poraz pierwszy się zastanawiam..hmm, naprawdę jestem w desperacji! ;)

      Usuń
  7. My też co roku na całe święta opuszczamy nasz dom, ale choinka jest. Czeka, gubi igły i pachnie. O! A za rok to już sama wydziergasz takie ozdoby. Zobaczysz! ach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest słuszna koncepcja! Oj a z szydełkiem, to narazie w fazie marzeń, ale kto wiem, może kiedyś, no może za rok ;))

      Usuń
  8. no i pięknie! ja tam tak lubię! minimalistycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy i fajny blog !!!
    będę zaglądać częściej !! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. bez choinki?:/ chociaż mała ale musi być :)

    OdpowiedzUsuń
  11. a renifer - czy też łoś - bo zawsze mi się wydawało, że to łoś na biegunach - też się pewnie ucieszył ze świątecznych dekoracji :)
    Co do akcji ciasteczkowej - ślijcie - jakie macie :)
    Niech powstanie wielki kolaż :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za każde słowo!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...