Jutro wraca z Włoch i wtedy zaczniemy go z Jagodą urabiać... Bo jak to dom bez choinki! No nie może być!
Ale troszku rozumiem to racjonalne myślenie, że wyjeżdzamy na trzy tygodnie, że nas nie będzie... No powiedzmy, że troszku rozumiem.
Póki co ratujemy się reniferem...
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma ;)
... no przynajmniej narazie...
Oczywiście chciałabym Wam tu napisać, że te cudenka to matka wieczorami i nocami na szydełku... no ale nie, made by HEMA (klik), a girlanda lampeczki - Mamamini (klik).
Ot, choinka!
g.
wyparłam totalnie fakt, że światełka są z Mamamini. wyparłam, zgoda? no przecież ten sklep to mi się będzie chyba po nocach śnił przez Ciebie:)
OdpowiedzUsuńsama się waham, co u nas z choinką w tym roku...
Rozumiem.
Usuń;)) tym bardziej nie zdradzę Ci ceny szalonej, żebyś jednak spać trochę mogła ;)
Usuńnie zdradzaj! ani mi się waż!:D
UsuńMatka, Ty jednak diabelskie nasienie jesteś!
Usuńale że cena niska taka? matkoJagody, to Ty kupuj i nam sprzedawaj no!
UsuńAleż kotecek sliczny na koszulce Jagody:))))
OdpowiedzUsuńA choinka byc musi:))))
;)) musi, musi być!
UsuńJa w Niemczech mam choinke, chociaz w Polsce spedzam swieta ;-) Piekne dziergadelka ♡
OdpowiedzUsuńno właśnie, a ja co roku o to walcze, bo mam meza upartego ;)
UsuńRozumiem problemy choinkowe, my zaraz po świętach wyjeżdżamy na caaałą zimę, no ale dla dzieci choinka musi być choć mój D. też jakiś oporny.
OdpowiedzUsuńco z tymi facetami, ach! Choinka musi być i już ;))
Usuńhehe no właśnie się już zastanawiałam czy te szydełkowe cudeńka to nie Twojej roboty, ale wtedy raczej nie zamawiałabyś u mnie kubraczków, prawda?:))))
OdpowiedzUsuńdziś lecą do Twojego taty kochana:) mam nadzieję, że się spodobają:))) fajny ten Wasz renifer...
a z tą choinką to po części może i racja, choć ja nawet gdy jadę zawsze przystrajam... nawet po świętach stoi jeszcze troszkę u nas:) buziaki i trzymam kciuki, abyście przekonały swojego mężczyznę
haa, no faktycznie ;)) Tak sobie myślę, że jakbym umiała takie cudenka dziargać, to pewnie jeszcze i kubraczki przy okazji stopą bym dorobiła ;))
UsuńA i już paczuszki się nie mogę doczekać. Zobaczymy ją w przyszłym tygodniu.
Sciskam!
pięknie świecący renifer ;) ale my też wyjeżdżamy no może nie na tak długo ale jednak na święta , pomyśl może jakąś taką tuję chociaż większą da się przeforsować , to na cały rok może zdobić mieszkanko albo balkon ;) Nic się nie zmarnuje ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń;)) no już nawet nad sztuczną poraz pierwszy się zastanawiam..hmm, naprawdę jestem w desperacji! ;)
Usuńcudna i wyjątkowa :)
OdpowiedzUsuńa dziękuje;)
UsuńMy też co roku na całe święta opuszczamy nasz dom, ale choinka jest. Czeka, gubi igły i pachnie. O! A za rok to już sama wydziergasz takie ozdoby. Zobaczysz! ach!
OdpowiedzUsuńI to jest słuszna koncepcja! Oj a z szydełkiem, to narazie w fazie marzeń, ale kto wiem, może kiedyś, no może za rok ;))
Usuńno i pięknie! ja tam tak lubię! minimalistycznie :)
OdpowiedzUsuńo właśnie!;)
UsuńBardzo ciekawy i fajny blog !!!
OdpowiedzUsuńbędę zaglądać częściej !! pozdrawiam
bez choinki?:/ chociaż mała ale musi być :)
OdpowiedzUsuńa renifer - czy też łoś - bo zawsze mi się wydawało, że to łoś na biegunach - też się pewnie ucieszył ze świątecznych dekoracji :)
OdpowiedzUsuńCo do akcji ciasteczkowej - ślijcie - jakie macie :)
Niech powstanie wielki kolaż :)