niedziela, 25 listopada 2012

Hour by hour

Hour by hour, czyli podglądamy rodzinę A.! Od sypialni aż pod prysznic prawie ;)
Leniwa sobota, obcykana wg wskazówek Antilight i Ulietty


Uwaga, uwaga! Niestety nie każdy weekend i zdecydowanie nie każdy dzień tak wygląda.

Pobudka. Moja o 8.00, Jagody o 8.30, taty o 9.00, a lisek wogóle się nie obudził ;) 


Niespieszne śniadanko. Robię listę zakupów, bo wybieramy się na targ.


Szykujemy się, trochę ogarniamy... Jagoda roznosi mieszkanie ;)


Raptem w południe już jesteśmy gotowi do wyjścia. Zimno okropnie, brr... Jaga uparła się, że jedzie w okularach przeciwsłonecznych, żeby było jej cieplej ;) i żeby słońce nie raziło (phii, słońce!)


No nie zrobiłam zdjęcie targu, głupia ja, bo targ w Groningen ma swój urok niezaprzeczalny...
Z siatą pełną warzyw i owoców ulokowaliśmy się w kawiarni na kawce i ciachu (zwykle w weekend o tej godzinie biegam ze ścierą po mieszkaniu, ale prawda że to zdjęcie bardziej apetyczne?) 


 Musiałam na chwilę do takiego super sklepu podskoczyć...


Po powrocie z miasta nastąpiła próba położenia Jaguli spać, niestety, jak co tydzień, zakończona niepowodzeniem. W łóżku zostały tylko zwierzaki ;)


Po jedzeniu próbujemy nowych stempli. Fajne bardzo!


Teraz będę piec. Dziś ciasteczka podwójnie czekoladowe z książki Liski Morawskiej.


Ja piekę. Jagoda ogląda o pingwinach :)


Przebieranko! Czas na wyjście. Idziemy na obiad do M&M.
Szczęśliwa matka co obiadu gotować nie musi... Ciocia M. też szczęśliwa, bo gotować uwielbia...
Ja wolę piec ;)
A Jagoda szczęśliwa, bo ciocia M. to najfajniejsza ciocia!


Pyszności. 


Po obiedzie dużo rysujemy... Na zdjęciu kot na bujanym fotelu, pod lampą i na bezludnej wyspie :)


Późno, tata się zagadał. Jagoda już ledwo żywa. Zasypia w samochodzie. 


Czas relaksu... Udaję, że nie widzę bałaganu dookoła i spokojnie czekam na krasnoludki, żeby tu trochę ogarnęły ;)



Ufff, to nie takie łatwe latać cały dzień z aparatem. Ale warto!
Zachęcam do zabawy!
Buziaki. g.

24 komentarze:

  1. Balony, zabawki wszędzie, jakbym widziała moją Zośkę i jeszcze ten brak drzemki, no zupełnie identycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A dlaczego ciastko tylko jedno? I herbata taaaaka wielgaśna - fajnie, bo w naszych knajpach jedynie w filiżankach Dilmach, itp.
    Najbardziej podoba mi się migawka z godz. 14-tej, chociaż muszę Cię zapewnić, że cały dzień w fotograficznym skrócie pokazuje fajną, ciepłą i kochającą się rodzinę
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciastko jedno, bo dla mnie ;) Nikt nie chciał... choć Jagoda po zjedzeniu precla i serka stwierdziła, ze spróbuje i skwitowała, że 'mmm smaczne' ;)
      A herbaty zwykle sa tu duze, w kubaskach raczej i bardzo to lubie ;)
      Tak, godz. 14 była jedną z milszych chwil ;))

      Usuń
  3. Oj nie łatwe...ale fajnie tak się zmobilizować..mi się to bardzo spodobało...i fajnie jest obejrzeć cudzy dzień:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no trudne jak diabli... czułam się trochę uwiązana aparatami ;)

      Usuń
  4. Super sobota rodzinna,a ta kawa w ulubionym sklepie oj ja też chcę....

    OdpowiedzUsuń
  5. mam wrażenie, że to był BARDZO FAJNY dzień! to ciacho w kawiarni, ten boski sklep z gadżetami, potem poprawka z ciacha podwójnie czekoladowego, no szał!:) no i zakochana jestem w rowerzystce w okularach!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och ta rowerzystka, dobrze ze z tyłu siedzi i nie widzę jak do ludzi się w tych okularkach szczerzy ;)) Ma czasem pomysły nie z tej ziemi ;)

      Usuń
  6. Świetna fotorelacja. Czuję się jak BB ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. dobry dzień, smaczny dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna pamiątka! Dzieci tak szybko rosną, że takie chwile trzeba łapać!!!
    Pozdrawiam małą Jagodę i jej mamę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, właśnie trzeba łapać garściami! ;)I ja pozdrawiam!

      Usuń
  9. ha ha, prawie jak Big Brother :D
    ssssuuper mieliście dzień ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie spędzony dzień :)
    A to ciasto czekoladowe z orzechami, ale mi smaku narobiłaś :)
    Miło się ogląda Twój reportaż :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajne fotki. Naprawdę super tak podejrzeć co u Ciebie godzina po godzinie ;) Groningen? Miałam jakiś czas temu konszachty z ludźmi z Middelburga, ale to drugi koniec Niderlandów ;) Pozdrawiam, ach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no a kto mnie zainspirował podglądaniem, no kto? ;)) Middelburg, och nie znam ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  12. łatwe to to faktycznie nie jest, ale jaka potem zabawa w podglądaniu takich dni jak Twój :) pyszny dzień!

    OdpowiedzUsuń
  13. Super ten kot w bujanym fotelu!

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za każde słowo!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...