Leniwa sobota, obcykana wg wskazówek Antilight i Ulietty
Uwaga, uwaga! Niestety nie każdy weekend i zdecydowanie nie każdy dzień tak wygląda.
Pobudka. Moja o 8.00, Jagody o 8.30, taty o 9.00, a lisek wogóle się nie obudził ;)
Niespieszne śniadanko. Robię listę zakupów, bo wybieramy się na targ.
Szykujemy się, trochę ogarniamy... Jagoda roznosi mieszkanie ;)
Raptem w południe już jesteśmy gotowi do wyjścia. Zimno okropnie, brr... Jaga uparła się, że jedzie w okularach przeciwsłonecznych, żeby było jej cieplej ;) i żeby słońce nie raziło (phii, słońce!)
No nie zrobiłam zdjęcie targu, głupia ja, bo targ w Groningen ma swój urok niezaprzeczalny...
Z siatą pełną warzyw i owoców ulokowaliśmy się w kawiarni na kawce i ciachu (zwykle w weekend o tej godzinie biegam ze ścierą po mieszkaniu, ale prawda że to zdjęcie bardziej apetyczne?)
Musiałam na chwilę do takiego super sklepu podskoczyć...
Po powrocie z miasta nastąpiła próba położenia Jaguli spać, niestety, jak co tydzień, zakończona niepowodzeniem. W łóżku zostały tylko zwierzaki ;)
Po jedzeniu próbujemy nowych stempli. Fajne bardzo!
Teraz będę piec. Dziś ciasteczka podwójnie czekoladowe z książki Liski Morawskiej.
Ja piekę. Jagoda ogląda o pingwinach :)
Przebieranko! Czas na wyjście. Idziemy na obiad do M&M.
Szczęśliwa matka co obiadu gotować nie musi... Ciocia M. też szczęśliwa, bo gotować uwielbia...
Ja wolę piec ;)
A Jagoda szczęśliwa, bo ciocia M. to najfajniejsza ciocia!
Pyszności.
Po obiedzie dużo rysujemy... Na zdjęciu kot na bujanym fotelu, pod lampą i na bezludnej wyspie :)
Późno, tata się zagadał. Jagoda już ledwo żywa. Zasypia w samochodzie.
Czas relaksu... Udaję, że nie widzę bałaganu dookoła i spokojnie czekam na krasnoludki, żeby tu trochę ogarnęły ;)
Ufff, to nie takie łatwe latać cały dzień z aparatem. Ale warto!
Zachęcam do zabawy!
Buziaki. g.
Balony, zabawki wszędzie, jakbym widziała moją Zośkę i jeszcze ten brak drzemki, no zupełnie identycznie :)
OdpowiedzUsuńoch, życie kochana! ;)
UsuńA dlaczego ciastko tylko jedno? I herbata taaaaka wielgaśna - fajnie, bo w naszych knajpach jedynie w filiżankach Dilmach, itp.
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się migawka z godz. 14-tej, chociaż muszę Cię zapewnić, że cały dzień w fotograficznym skrócie pokazuje fajną, ciepłą i kochającą się rodzinę
Buziaki!
Ciastko jedno, bo dla mnie ;) Nikt nie chciał... choć Jagoda po zjedzeniu precla i serka stwierdziła, ze spróbuje i skwitowała, że 'mmm smaczne' ;)
UsuńA herbaty zwykle sa tu duze, w kubaskach raczej i bardzo to lubie ;)
Tak, godz. 14 była jedną z milszych chwil ;))
Oj nie łatwe...ale fajnie tak się zmobilizować..mi się to bardzo spodobało...i fajnie jest obejrzeć cudzy dzień:P
OdpowiedzUsuńno trudne jak diabli... czułam się trochę uwiązana aparatami ;)
UsuńSuper sobota rodzinna,a ta kawa w ulubionym sklepie oj ja też chcę....
OdpowiedzUsuń:)) to zapraszam!
Usuńmam wrażenie, że to był BARDZO FAJNY dzień! to ciacho w kawiarni, ten boski sklep z gadżetami, potem poprawka z ciacha podwójnie czekoladowego, no szał!:) no i zakochana jestem w rowerzystce w okularach!:)
OdpowiedzUsuńoch ta rowerzystka, dobrze ze z tyłu siedzi i nie widzę jak do ludzi się w tych okularkach szczerzy ;)) Ma czasem pomysły nie z tej ziemi ;)
UsuńŚwietna fotorelacja. Czuję się jak BB ;)
OdpowiedzUsuńwielki brat patrzy!
Usuńdobry dzień, smaczny dzień :)
OdpowiedzUsuńPiękna pamiątka! Dzieci tak szybko rosną, że takie chwile trzeba łapać!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam małą Jagodę i jej mamę :-)
Właśnie, właśnie trzeba łapać garściami! ;)I ja pozdrawiam!
Usuńha ha, prawie jak Big Brother :D
OdpowiedzUsuńssssuuper mieliście dzień ;)
:))) dzieki ;)
UsuńFajnie spędzony dzień :)
OdpowiedzUsuńA to ciasto czekoladowe z orzechami, ale mi smaku narobiłaś :)
Miło się ogląda Twój reportaż :)
Pozdrawiam :)
mniam, to tarta brownie, okrutnie słodka ;)
UsuńFajne fotki. Naprawdę super tak podejrzeć co u Ciebie godzina po godzinie ;) Groningen? Miałam jakiś czas temu konszachty z ludźmi z Middelburga, ale to drugi koniec Niderlandów ;) Pozdrawiam, ach!
OdpowiedzUsuńno a kto mnie zainspirował podglądaniem, no kto? ;)) Middelburg, och nie znam ;) Pozdrawiam!
Usuń;)
Usuńłatwe to to faktycznie nie jest, ale jaka potem zabawa w podglądaniu takich dni jak Twój :) pyszny dzień!
OdpowiedzUsuńSuper ten kot w bujanym fotelu!
OdpowiedzUsuń