No coś tam wypatrzyłam...
Miłego oglądania!
Pełno kolorowych retro sukienek i fartuszków. Dla małych i dużych dziewczynek. Torebeczki, duperelki. Szał kolorów. Jak cudnie, że i pogoda w tym dniu dopisała.
Poduchy!! Moja obsesja! Powstrzymałam się, choć tą w jabłuszka już przytulałam... Wszystko pięknie, tylko te ceny, aaa... kosmiczne.
I zabawki robione na szydełku. Czerwony kapturek (tak myślę ;), słoneczko z chmurą, tęczą i kroplami deszczu. Istne szaleństwo :)
Te drewniane ptaszki już kiedyś przykuły moją uwagę w jakimś holenderskim magazynie. Mają z tyłu haczyki do powieszenia na ścianę. No co tu dużo mówić, choruje na nie okrutnie. Może ktoś zechce mi sprezentować?? ;) Są do kupienia na stronie hoodwinked.nl TU.
Od tych spódniczek naprawdę nie mogłam odejść...Są tak banalne w kroju, że aż wstyd, że niewiele pamiętam z lekcji szycia na maszynie, których ciocia-krawcowa udzielała mi ładnych parę lat temu...
Przeuroczy słoń olbrzym... I pufy.
I wiele, wiele innych rzeczy, których nie sposób wymienić. Od biżuterii po wiklinę, filcowe cuda i obrazy malowane na deskach. Ilustracje, stemple i kolorowe fatałaszki.
Gdybyście kiedyś przejeżdżali w okolicy, naprawdę warto zahaczyć o kiermasz Design Leuk. Kolejny odbędzie się 3 listopada 2013. A więcej informacji można uzyskać TU.
A co upatrzyłam? Kilka drobiazgów.
Mała puszka-przybornik do nagłych reperacji i spineczki dla Jagi, do których mam okropną słabość ;)
Kartki firmy 1973. Zgadza się, do kartek też mam słabość ;)
I ta świnia cudniasta!!! ;) Przechodziłam koło niej kilka razy, musicie uwierzyć mi na słowo -machała do mnie, mimo że łapek nie posiada! Piękny okaz.
Ściskam ciepło!
g.
a mi się wydaje, że ta świnka teraz do mnie macha, no...no...widzę to wyraźnie;) świetne łupy! a ta podusia w jabłuszka...i te spódnice....aj!
OdpowiedzUsuń;)))) aj, wiesz mogłabym tam spokojnie pensję przepuścić, ale moocno się ograniczałam ;)
Usuńpodziwiam!:) ja w takich sytuacjach dostaję oczopląsu :)
UsuńMiałam nadzieję, że będziesz tam robić zdjęcia dla siebie, a na piękności polować dla nas, ech ;D Tak się zawiodłam!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne rzeczy!
Torebka-zwierzątko na drugim zdjęciu mnie oczarowała. Ptaszki, chmurka, świnka, wszystko!
Spódnice bajeczne, a u nas czasem nawet problem z fajną tkaniną na taką, jak piszesz, prościznę :(
No i na drugim zdjęciu chyba dobrze widzę printy uwielbianego przeze mnie Shinzi Katoh...
Fuu, ale miło Cię tu widzieć! Wiesz to może następnym razem coś dla Was upoluję ;) Poczekasz do listopada?? No torebka, to chyba sowa? Choć nie wiem, może lis? Właśnie chyba za te materiały tak się cenią, bo banał w kroju te kiecki. A czerwony kapturek, hm, może i to Jego, choć nie wiem, te wzory są teraz bardzo popularne.
Usuńszczęściara, ja dostałbym oczopląsu :) i wróciłabym do domu uboższa i to znacznie :)
OdpowiedzUsuńo tak, ocząpląs był i jeszcze J. w wózku zasnęła, och czyli niczym nie zaburzone polowanie ;)
UsuńSame cudeńka na tych zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńA świnka to rzeczywiście macha;)
no macha, prawda? ;)
UsuńOch matko...ale cudowności....czasem aż szkoda ze tyle to wszystko kosztuje:( Ja chyba przez tos woje skąpstwo...albo raczej brak funduszy na dodatkowe rzeczy zaczęłam sama szyć różne rzeczy...
OdpowiedzUsuńI wiesz, ja chyba pójdę Twoim śladem... kiedyś :)
UsuńJakie cudowności, jakie kolorowe, jakie boskie :D
OdpowiedzUsuńekstra :D
och, a na zdjęciach i tak tylko urywek straganów ;))
UsuńZdecydowanie Ach! i Och! :-)
OdpowiedzUsuńUwierz mi, przepadłąbyś tam.. Do tego było jedno stoisko ze starociami retro/vinatge, jakieś miseczki, chochle :)
Usuńwszystko!ja chcę wszystko!!chociaż zobaczyc i dotknąć,piękne rzeczy ludzie tworzą:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie, żeby choć oko nacieszyć ;)
Usuńcuda! pozazdroszczę
OdpowiedzUsuńjedyny minus to te ceny 'holenderskie'
UsuńBoszzz, jakie cudne akcesoria z czerwonymi kapturkami. I duże, szydełkowe rzeczy!
OdpowiedzUsuńPrzyznaj się, jak bardzo się obkupiłaś?
A wiesz nic z tych kapturków nie wzięłam, koleżanka mnie przy tym stoisku zagadała ;)No właśnie marnie się obkupiłam, to co na zdjęciach plus jedna prasowanka dla J. z sarenką ;) Ale mogłabym stamtąd nie wychodzić, to fakt ;)
Usuńjezu te kolory, te wzory!!! zakochałam się jak ja bym chciała trafić w takie miejsce!!! pozdr i zapraszam do obserwowania i na nowy post już jutro :)
OdpowiedzUsuńa dziękuje, zerknę jak tylko czas pozwoli ;)
UsuńUwielbiam takie miejsca. W moim mieście o takich mogę tylko pomarzyć. Te spódniczki są świetne i w dodatku widzę, że w większości z ikeowych tkanin, które po prostu kocham. Już od dłuższego czasu mam zamiar uszyć podobne moim dziewczynom na wiosnę i już wiem, że teraz w pierwszej kolejności to zrobię :) A z ciekawości pamiętasz może po ile te spódniczki były ? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSerio? to z ikeowych tkanin? Same tkaniny też można było zakupić... Czekaj, ceny, żeby nie było chyba 20-30 euro za spódniczki. Różnie na różnych stoiskach..Pamiętam tylko, że sukienki na mnie w tym stylu zaczynały się od 70 euro, grrr. No to szyj Dziewczyno, to ja się pierwsza zgłoszę ;)
Usuńjejuniuuu! i spineczki w kropeczki! i kartki! i świnka! i puszeczka! mnie to by się tam głowa wokół szyi chyba obracała :) piękne wszystko! :))
OdpowiedzUsuńtaak i ciągle pogubione te spineczki. W zeszłym roku na tym targu kupiłam dwie- przepadły w czeluściach przedszkolnych, teraz cztery i jak już na zdjęciu widać jednej już brak ;)
UsuńTa sukienka w jelonki!
OdpowiedzUsuńChceto! :-)
ach, no i muchomory!
Usuńwitam Cie serdecznie zostalas nominowana do Liebster Award, a raczej Twoj blog :P
OdpowiedzUsuńtutaj: http://dzieciozmaganiamatki.blogspot.co.uk/2013/04/i-mnie-zlapali-zostalam-nominowana.html
zapraszam i pozdrawiam:)
ulala, dziękuje ;)Pozdrawiam!
Usuńuwielbiam takie kiermasze
OdpowiedzUsuńzawsze muszę na nich coś kupić:)))