Ostatnio są trzy (TYLKO, nie aż!). Jeden dla mamy, drugi dla taty, trzeci dla Niej.
Mają być po prostu blisko, tulić się do nas, do ucha i podusi. Zwierzaki- o zgrozo!!
Ze zwierzakami nigdy nic nie wiadomo... Nie wiesz jaki będzie dziś, a jaki jutro.
Baa, nawet one tego nie wiedzą. Mysle, ze nawet Ona tego nie wie, na kogo trafi rosyjska ruletka...- świnka, żaba, jez. Elmo, Kubuś, Peppa. Lisek, sowa, mały lis, większa sowa, królik, sowa, królik po raz kolejny... No zwierzaki. Tylko albo AZ.
Tej nocy dla Niej byl lis, dla mnie żabka, świnka dla taty. Wszystkie trzy ułożone w naszym łóżku, odpowiednio na odpowiednich poduchach. Śpimy ja i Ona. Tata w salonie.
Oo, i to się zdarza ;)), ale nie zawsze, więc taty świnka na poduszce czekała grzecznie aż się tata do niej przytuli...
My spałyśmy we dwie.
Środek nocy. Krzyk
-"Nie ma zwierzaków, gdzie są zwierzakiiiiiii!!!"
-"Jak to, jak to! No gdzie?!!- rzucam przez sen.
Prawie oczu nie otwierając analizuję, że spadły. Łatwizna -"Spadły!"
Nurkuję pod łóżko, kurcze żaba i świnka! Szybko uruchamiam kalkulacje- ojciec w salonie. Nie jest dobrze. Jak zobaczy świnkę trza będzie lecieć i tacie tą świnkę do przytulania dać... Więc rzucam żabę na łóżko, a świnię sprytnie i niepostrzeżenie wpycham sobię pod plecy. Gotowe. Śpimy...
-"A gdzie świnka.. Ojej, ojej!! Ona tu musi być i leżeć, i na tatę czekać, bo przecież on przyjdzie, wiec musi tu byc"-nocny slowotok.
-"Ok"- jeszcze szybsza analiza. Ona myśli, że ojciec jeszcze nie śpi... ufff, no- pyk wyrzucam świnie spod moich pleców.. Nie myśląc już nad tym wogóle... Albo raczej, myśląc o tym, by w końcu oczy zamknąć i spać!!
-"Mamo??!! Mamo! Schowałaś świnkę pod plecy??!!! - odyzwa sie głosik, przesłodki, ale oburzony i zszokowany-
Maaamooo! TAKICH RZECZY SIĘ NIE ROBI!!!" - wyglasza kategorycznie.
Zatkało mnie, do dziś nie wiem co powiedzieć...
No bo nie robi się i ma rację Dziewczyna.
Buziaki!
g.
podpadłaś, Mamuśka! takich rzeczy się nie robi! :D u nas też ferajna tak liczna, że z łóżka spada nagminnie :)
OdpowiedzUsuńp.s: cudnej urody spódniczka! truskawowe_love!
No podpadłam.. ha, przez sen ją przepraszałam, ze ma racje, no nie powinnam... swini pod plecy wkładać ;)))) Komedia :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAleś dała plamę! Teraz się musisz kajać przez Jagódką ;D
OdpowiedzUsuńU nas bywało tak, że wszystkie pluszaki oraz lalki leżały w łóżku Jagi a ona sama...zasypiała na podłodze ;).
;)) oo to tak jeszcze nie było, zato spaliśmy już w trójkę z zestawem wszystkich zwierzaków porozkładanych dookoła ;) Czasem nie wiem czy się śmiać czy płakać, terror! ;)
UsuńSpecjalnie dla Ciebie poszukałam tego posta:
Usuńhttp://blogowanko-jagodzianka.blogspot.fr/2011/03/komplet-choc-zyja-sobie-osobno.html
Dzięki Jagodzianko!! Boskie zdjęcie, musze pokazać S. ;))Buźka!
UsuńMamy Cię mamo ! :)
OdpowiedzUsuńno ale takich rzeczy się nie robi!
UsuńCudny Wasz zwierzyniec :)
OdpowiedzUsuńi szalony!
UsuńHehe...zabawna historia...no nic się przed tymi dziećmi nie da ukryć...takie mądre:))))
OdpowiedzUsuńCzerwony, kracisty królczek-piękny...mam ochotę skopiować:)
noo, z każdym miesiącem coraz mądrzejsza, no nic, trzeba naprawdę uważać co się mówi i robi! ;)
UsuńPS> a króliczka kopiuj, holenderski hand-made z targu ;)
no nie robi się mamo!! ZONK :) buziaki
OdpowiedzUsuń;))) niezła jest? W. też rzuca takimi przemyśleniami?
Usuńoj mamo, mamo ;D u nas też zawsze KTOŚ śpi, nie że sama Ewka, nie, nie, nie ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie.. jeszcze jak KTOŚ jeden (góra trzy), gorzej jak się ich 'trochę' przypałęta ;)
Usuńhha ciężko zaprzeczyć ;) no nie robi się i już ;)))
OdpowiedzUsuńMaamoooo! No wiesz co!!! :))))
OdpowiedzUsuńale macie czadowo z tymi miśkami :)
Śliczne truskawki na Jagódce :) i ta poducha w grochy! :)
oj, mama! Wiesz Ty co!? ;-))
OdpowiedzUsuńWspaniały blog, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje Urodzinowe Candy: http://skradzionechwile.blogspot.com/2013/02/urodzinowe-candy.html