Drugi tydzień zabawy z Home Sweet Home mija, więc czas na kolejny kolor z jesiennej tęczy, dziś pomarańczowy...
Odkąd pamiętam, jesień zawsze była mniej lub bardziej pomarańczowa i złota.
I najbardziej z tym kolorem kojarzy mi się wrzesień. Parę dni temu uświadomiłam sobie, że minął mój szósty wrzesień w Holandii. Jeny, kiedy i gdzie? Jak to zleciało!
Tutaj jesień jest jakaś inna, bardziej wilogtna (uff, no co tu dużo gadać, ciągle pada!!), wietrzna (phi, w Polsce nie wiedziałam co to znaczy silny wiatr, czasem potrafi z rowera zrzucić) no i mniej kolorowa. Liście jednego dnia wciąż zielone, a następnego- hop i już liści nie ma.
Ale w weekend pogoda dopisała i Jagoda ślicznie na spacerze pospała, a ja złapałam trochę tej złotej holenderskiej jesieni...
No i dynie! Dynie są wszędzie, oczywiście.
Och, wpis dyniowy napewno jeszcze będzie.
Zupa z dyni, na słodko!;)
A narazie zasyłam pozdrowienia z krainy deszczowców! g.
Klimat prawie taki sam jak u mnie ;-) Dziś jeszcze nadal zielono na drzewach, a jutro już może nie być liści ani na drzewach , ani na ziemi. A trawniki zielone cały rok. :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam A.
No tak, u Was to pewnie podobnie :)A o trawie zapomniałam, to samo. Pozdrawiam i również!
UsuńWitaj, jesiennie u Ciebie i dyniowo jak u mnie. Pozdrawiam i Życzę Ci dużo słońca :)
OdpowiedzUsuńO tak, słońca jak najwięcej!! Dzięki
UsuńHolandia piekny kraj...zanm go tylko z opowiadań i zdjęć siostry co prawda ale myślę że mogłabym tam zamieszkać...pomarańczową jesień lubię:)
OdpowiedzUsuńPiękny, ale też trochę nudny w krajobrazie:) Płaski, strasznie płaski kraj :)Pozdrawiam:)
UsuńSłyszałam opowieści o wietrze z Holandii. Ciekawe, czy jest tak przyjemny jak ten u nas, słowiański wczorajszy...
OdpowiedzUsuńuff, można o nim wszystko powiedzieć, tylko nie że 'jest przyjemny' :) Mroźny i przeszywający, o każdej porze roku. Nawet latem, jak wieje, to już nie ma mowy o ciepłym dniu.. Ale może to tylko dlatego, że mieszkamy niedaleko morza, blee, paskudne wiatrzycho! Na rowerze deszcz mniej przeszkadza niż wiatr. Tęsknie za tym słowiańskim...ach
Usuńjesiennie i pięknie, do zupy dyniowej się przymierzam. jeszcze nigdy nie robiłam, ale wszyscy którzy robili mówią, że pyszna. to prawda?
OdpowiedzUsuńPyszna jest, musisz spróbować! Jest wiele rodzajów, różne w smaku. Na ostro, na słodko... ja uwielbiam tą na słodko, z dodatkiem mleka i z kluseczkami. Jak tylko zrobię jakąś w tygodniu to wrzucę przepis, bo naprawdę warto!
Usuńsuper, z góry dziękuje :)
UsuńAch, dynie są wszędzie... Lubię na nie patrzeć.
OdpowiedzUsuńNarzekasz na "płaskość: Holandii? to może wpadniesz do mnie na wycieczkę? ;)
Ja już wczoraj żółto zapodałam ;)
Z chęcia!! to kiedy?? och, nawet nie wiesz jak nam gór brakuje na tej płaszczyźnie... A Twoje żółto już widziałam, fajne i dużo :) Ja mam tyły, utknęłam z kartami i w pracy gorąco..uff. Ściskam!
Usuń