Jest wielu bliskich i blizszych... ale jednak wybralam Jego. Bo jest poprostu Najwazniejszy. I nie wyobrazam sobie Milosci bez Przyjazni. Ta przyjazn pojawila sie prawie 11 lat temu i chyba nikt nie myslal ze tak sie rozwinie (choc ja juz wtedy skrycie o tym marzylam!)... Rozwinela sie i trwa.
Nie jest latwa, ale nikt nie mowil ze taka bedzie, czy taka byc powinna.
Milosc mojego zycia- S., zlapany z zaskoczenia!
Jednak mysle ze ten wpis nie jest pelny, jesli nie wspomne o Hance, mojej przyjaciolce ze studenckiej lawki :) Odkad jestem w Holandii spotykamy sie z doskoku, ale zawsze, gdy choc na chwile zawitamy do Wroclawia.
To osoba, o ktorej moglabym ksiazke napisac, jest jak promyk slonca i jestem wdzieczna Bogu, ze ja znam. Jest Matka Chrzestna naszej Jagodzinki.
A na zdjeciu zaproszenie na Haniny slub, ktore wisi na naszej lodowce... Swietne prawda?
I Hanka w kapeluszu, ktore ubostwia!
Sciskam! g.
To wspaniale mieć w Meżu przyjaciela ;)
OdpowiedzUsuńA zaproszenie jest rewelacyjne!
Wspaniale i bardzo potrzebne! A to male zaproszenie poprostu uwielbiam :)
UsuńWspaniałe, bardzo wspaniałe mieć takiego przyjaciela
OdpowiedzUsuń:)
Usuń