Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami mieszkał smok... Ups, nie, nie smok- mama, zwykła mama i Filip. Mama dużo pracowała, bardzo dużo pracowała. Wciąż zabiegana i w nerwach. Kawa, suszarka, krzyki i popędzanie, ot zwykły poranek. Jakbym siebie widziała...
Ale pewnego ranka jest inaczej. Filip budzi się przed mamą...
Mama zamienia się w smoka i już nie pamięta jak to jest być mamą. Zasypia próbując zaścielić łóżko, nie wie jak zrobić śniadanie, na ulicy zjada robaki, depcze telefon komórkowy i zionie ogniem. Zdziwiony, ale i niezwykle dojrzały Filip opiekuje się mamą i wyrusza na poszukiwanie lekarstwa na smoki. Bo przecież jakieś musi być.
'Filip i mama, która zapomniała' to kolejna książka, która mnie zachwyciła i trafiła na Jagodową półeczkę. Autorką tej niebanalnej opowieści jest Szwedka- Pija Lindenbaum, znana z podejmowania trudnych tematów w niekonwencjonalny sposób. To nasze pierwsze spotkanie z Piją i raczej nie ostatnie.
To książka nie tylko dla dzieci, może nawet bardziej dla dorosłych... Dla Jagody to wesoła historia o smoku, o śmiesznej mamie, co ziejąc ogniem wzbudza strach na placu zabaw. To historia o dzielnym Filipie, który opiekuje się chorą mamą, o Jego babci i o tym, że mama w końcu przestaje być smokiem.
Mnie książka chwyta za serce i ściska za gardło. Dla mnie to książka o emocjach, o tym jak w zabieganiu łatwo pogubić się w relacjach z własnym dzieckiem, jak łatwo nie widzieć, że ono sobie z tym nie radzi, że przestaje słyszeć, a my ziejemy ogniem. Trochę o depresji, trochę o wypaleniu i przemęczeniu. Podoba mi się też niekonwencjonalna rodzina- samotna matka, babcia z z długim warkoczem i pacyfką w uchu :)
'Filip i mama, która zapomniała' Pija Lindenbaum, wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2010.
Świetna książeczka - czytaliśmy ja kilka dni temu :)
OdpowiedzUsuńMamy kilka książek tej autorki - wszystkie uwielbiane i czytane po kilka razy :)
Babcia z długim warkoczem i pacyfką :) - super!
OdpowiedzUsuńŚwietna książka :)
Przeczytałam kiedyś tą książkę w Empiku i teraz się tak zastanawiam dlaczego jej nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńteż się zastanawiałam nad tą książką ale wybrałam inną. A teraz widzę, że b fajna jest:)
OdpowiedzUsuńHmmm, ciekawie brzmi :)
OdpowiedzUsuńFajnie opisałaś Tą książkę, wydaje się interesująca. A Jagoda fajnie wygląda jako smok ;-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiję uwielbiamy za przygody z Nusią, a "Filipa..." czytałam sama jakiś rok temu, Hania była troszkę za mała (jest w wieku Jagódki). Historia jak najbardziej dla wielu rodziców, o tym jak łatwo się zagonić, zapomnieć... Musimy na nią zapolować w naszej bibliotece.
OdpowiedzUsuńA przebranie smoka fantastyczne!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajnie tu u Was,pierwszy raz weszłam ,ale bardzo mi się spodobało i już zostanę !
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com/
Dobrze, że znalazłam chwilkę by tutaj wpaść. Dobrze, że przeczytałam tę recenzję, bo przypomniała mi jak ziejącą matką stałam się ostatnio. Trzeba się odczarować, niektóre obowiązki zrzucić na margines i zająć się "Filipkiem"...
OdpowiedzUsuń