Ach, zostałam wyróżniona...
Miło mi niezmiernie, że Kids&Co tu zagląda, wyczytuje co nieco i się jej podoba.
Wyróżnia bo
"Mama Jagody - bo myślę, że jest bardzo inteligentną kobietką i ma wiele do powiedzenia, chociaż niekoniecznie o wszystkim mówi"
Ha, bestia przebiegła... z tą inteligencją to raczej przesada, ale nie-do-powiedzenia lubię i to bardzo.
Ach, łańcuszków nie lubię, ale co tam. Raz kozie śmierć.
W myśl zabawy mam tu teraz pięknie w 7 punktach jak na kozetce u psychologa albo u księdza w konfesjonalne sypnąć trochę z rękawa.
No to uwaga: o mnie będzie!
1. Jestem roztrzepana i niezorganizowana... Panie doktorze, co z tym zrobić??
Nic mnie macierzyństwo nie ułożyło. Małżeństwo, phi, tym bardziej. Okropnie tego w sobie nie lubię... Że bałaganie wokoło, że obiad gotuję na wariata, że w pracy ciągłe zaległości, zaległe formalności... Właśnie odkryłam koło komputera kopertę z wodociągów (oczywiście, że właśnie ją otworzyłam) i że rachunek był do zapłacenia do 22-10-2012... Taaak, to dobrze podsumowuję mnie w jednym punkcie.
2. Mam zrywy. I to mój kolejny problem. Że co kilka dni mam zryw do sprzątania, gotowania, zrzędzenia (tak to się piszę?), organizowania życia sobie i innym.. Ogólnie diabeł wcielony... No, ale jak już sprzatam to porządnie, nie ma popierduchy ;) Jak gotuję to z sercem, i staram się by zdrowo było, warzywek dużo... Jak się organizuję to właśnie odnajduję już raczej wszystkie takie koperty jak patrz punkt 1. Co wcale nie znaczy, że odrazu przelew robię, bo patrz pkt.1 ;)
3. Uwielbiam ludzi z poczuciem humoru, są dla mnie jak tlen do życia, niezbędni... Lubię lekką ironię w podejściu do świata i życia. I zdrowy dystans.... When life brings you lemons, make lemonade ;)
4. Robię doktorat z bardzo poważnej dziedziny- nauk przyrodniczych, biologii, life sciences (uff, nawet nie wiem jak to się dokładnie nazywa, patrz pkt. 1). To nie była moja najlepsza życiowa decyzja, mówiąc wprost... Ale dzięki tej decyzji od ponad 5 lat mieszkam w Holandii, a to daje i uczy mnie dużo. Nie zawsze są to pozytywne doświadczenia niestety. W każdym razie z utęsknieniem czekamy na koniec mojego Ph.D i wbrew wszystkim i wszystkiemu powrót do ukochanego Wrocławia.
5. "Jagoda, ludzie Ty jesteś normalnie jak osioł. Uparta jak osioł." rzekł tata
"Yhy, tak. Jak osioł." smutno przytaknęła córka
" Tak jak mama!!" dodała....
Powinnam komentować?
No jestem... serio, jak osioł. Ale kto nie jest? W ciężkich czasach trzeba czasem jak lew walczyć o swoje. Dla spokoju psychicznego, chociażby... No tak mam, musi być po mojemu... Bo wiem lepiej! I dlatego!
Biedny mój mąż... właśnie zaczynamy remont mieszkania, a on już siwy znacznie jest.
6. Nie lubię moich włosów, bo jest ich dużo za dużo. Natura obdarzyła mnie gęstymi włosami, za co zawsze zbieram ochy i achy u wszystkich fryzjerów... A ja ich nie lubię. Kto ma gęste ten wie jaki to problem i dlaczego ;) No tak powinnam tu dodać, że faktycznie ciężko mi dogodzić ;)
7. No i na koniec- zaliczyłam depresję poporodową i najgorszemu wrogowi tego nie życzę. Bardzo kiepsko znosiłam pierwszy rok życia Jagódki. Nawet nie byłam świadoma, że to co się dzieje to depresja... Była długo niezauważalna... Myślę, że powrót do pracy, gdy dziecko ma ledwo ponad 3 miesiące nikomu nie służy (ach system holenderski ;)
No i co mogłabym tak długo, bo gaduła jestem straszna... Jak zaczne to buzia mi się nie zamyka.
Ale teraz muszę wybrać 10 blogów, którym przekaże wyróżnienia ode mnie (uugrr, jak ja nie cierpię łańcuszków)
No to wybieram i uzasadniam szybciutko:
BigMama ze Zrecznej roboty - młodziutka i bardzo utalentowana (szydełkująca) mama dwóch babiszonków, oj mało o niej wiem...
Olga z O tym, że - mama Ewy, poszukująca i znajdująca fantastyczne książki. Moje źródło inspiracji ;) Mam nadzieje, że napisze coś o sobie :)
Anuszka z Tulaj Tulaj - mama wielu cudniastych zwierzaków, dziewczyna z pasją, robi to co kocha
Ach! z Ach Co Za Blog - ciekawe pomysły i ciekawa osobowość Ach!
Funi!ta z Funi!ty - uwielbiam jej bloga, pełno inspiracji, kolorów i pomysłów
Marla z Lenon w sosie własnym - oo bo i ona łączy macierzyństwo z pracą doktorską, przez co jest mi bardzo bliska
Coralie z Los Miodos - bo lubię podczytywać :)
Ania z Kotbury - mistrz szydełka. Super blog, a Kotbury wydaję mi się bardzo tajemniczy. Mam nadzieje, że coś o sobie opowie
Jagodzianka z Dekupażowni Jagodzianki - utalentowana mama szeregowca Franka i kaprala Jagody, no wiem, wiem- ale przecież zawsze można coś więcej o sobie napisać
Lucy z Kids&Co - kobieta dynamit, czasem aż boję się otworzyć jej bloga. Nigdy, ale to nigdy nie wiesz co z niego wyskoczy ;)
Ściskam! g.
Mamy ze sobą co nie co wspólnego...np. roztrzepanie....jak bym pracowała to na 100% miałabym pełno zaległości...bo zawsze je miałam...ze sprzątaniem i gotowaniem mam podobnie a mieszkam z teściową która MUSI mieć wszystko na tip top...dlatego już nie długo zmiany w moim domu...tzn na naszym pietrze i mąż juz ma dosyć chociaz jeszcze nie zaczeliśmy...hehe...i uparta jestem też ale mój mąż zdecydownaie bardziej...:)
OdpowiedzUsuń;) ach to roztrzepanie jest męczące. Ogólnie im bardziej zmęczona i zajęta jestem tym większe roztrzepanie ;) Uu mieszkasz z teściową? no to też już przerabiałam ale na krótką metę ;)Oj i mój mąż też uparty, nie wiem kto bardziej ;)
UsuńMamuśka, bujaj się ;p
OdpowiedzUsuńNo dobra, będę już grzeczna, ale rykoszet chybił (mam nadzieję) ;p
UsuńTy wiesz co - ja też mam zrywy i tylko dzięki nim nie muszę spać w łóżku z dwoma tysiącami książek i kilkoma setkami czasopism, których miesięcznie kupuję sztuk trzy od lat kilku(nastu).
Mówisz, żeś roztrzepana? Ale nie biegasz kilka razy dziennie na trzecie piętro labo w dół z trzeciego i z powrotem na trzecie, bo czegoś zapomniałaś? Ja tak ćwiczę nogi, bo na pamięć już za późno :D
Ten doktorat to przyda się Tobie w ogóle? Bo jak nie, to zalicz na moje nazwisko, ja coś wykombinuję!
Cholera, ja też mogę pisać i pisać, ale dziatwa zaraz mi komputer popsuje, uciekam. Tylko jeszcze napomnknę, że depresji nie zazdroszczę, ale widzę wzmożone wysiłki dla odrobienia strat, więc nie ma tego złego. W pełni świadomą matką dzięki temu się stałaś!
Buziaki
Ale mam teraz blogów do przewertowania...
hahaha ;)
Usuńzrywy są konieczne. Bez zrywów ani rusz!! Z roztrzepania nie biegam jakoś nadmiernie, ale za to często buraka spalam ze wstydu ;))
UsuńA doktorat to wielka zagadka moja, no zobaczymy co to z nim będzie. Dzis jestem po rozmowie z szefem, dostałam błogosławieństwo żeby pisać, czyli jestem bliżej niż dalej do końca ;)A z depresją to już pisać mi się nie chce, bo smęty straszne by wyszły.
Buzi buzi, Mamusiu Jagody :)
OdpowiedzUsuńBuzi Anuszko ;)
Usuńjeju, jeju, a ja naprawdę nie biorę udział w tego typu wyzwaniach/wyróżnieniach :) no ale dziękuję i obiecuję, że niebawem post z kawałkiem mnie, który planowałam od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńno to dokładnie tak jak ja, też nie biorę udziału ;) Super, napisz coś koniecznie. Ludzie ciekawscy! ;)
Usuńooooo, dziękuję za wyróżnienie i zaskoczona jestem bardzo i podobnie jak Olga, ale będę musiała coś wymyślić :P
OdpowiedzUsuńfajnie tak jak się podczytuje coś więcej o autorze wiedzieć. Choć trudne to strasznie napisać tak o coś o sobie. Napisz, jeśli tylko masz ochotę. Będzie mi miło poczytać ;)
Usuńbardzo miło w tym dziwacznym dniu (dzień pt. wszystko mnie wkurza)odebrać wyróżnienie od Ciebie:)łańcuszki są koszmarne, ale... ale... fajnie było przeczytać w pigułce o mamiejagody... nie będę wcale kryć, że znalazłam w tym opisie kilka charakterystyk samej siebie...a coś więcej o Marli napiszę wkrótce:)
OdpowiedzUsuńno są koszmarne, to fakt, niestety.. Ale napisz coś koniecznie. Jak dzień będzie lepszy. Pozdrawiam, trzymaj się ciepło!
Usuńpozdrawiam równie ciepło! miło było lepiej Cię poznać:)
UsuńDziękuję bardzo za wyróżnienie!
OdpowiedzUsuń:)))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńi dla Jagody:
:********************
:D